Nowotwory 3/2016-„Marie Curie et Bronia Dluska Les soeurs savants Deux destins qui ont fait l’histoire”

Książki nadesłane • Books received

„Marie Curie et Bronia Dluska Les soeurs savants Deux destins qui ont fait l’histoire”

Natacha Henry

Wydawnictwo La librerie Vuibert, 2015, stron 288,
ISBN 10: 2311100297, ISBN 13: 9782311100297

Wszyscy znamy nazwisko Marii Skłodowskiej-Curie, ale czy wiemy o niej coś więcej nad to, że odkryła rad i dostała za to nagrodę Nobla? Poświęcono jej wiele publikacji, lecz są to głównie prace naukowe lub francuskie wspomnienia o jej współpracownikach.

Okazją do nieco bliższego poznania tej niezwykłej, fascynującej postaci jest skierowana do szerokiej publiczności świetnie napisana i bardzo dobrze źródłowo udokumentowana książka Nataszy Henry poświęcona siostrom Skłodowskim zatytułowana„Maria Curie i Bronia Dłuska – Uczone siostry”. Tytuł jakby nieco ironiczny – aluzja do molierowskich „Uczonych białogłów” – dobrze, że podtytuł oddaje sprawiedliwość obu siostrom Skłodowskim, mówiąc, iż „Ich życie tworzyło historię”.

Od pierwszych słów wstępu autorka wprowadza nas w pasjonujące losy dwóch bardzo bliskich sobie kobiet – sióstr Skłodowskich: Bronisławy Dłuskiej – lekarki, i Marii Curie – naukowca. Z niewątpliwym talentem autorka pozwala na naszych oczach żyć swoim bohaterkom pełnią życia. To postaci pełnokrwiste, które pracują, tworzą, kochają, cierpią i przeżywają tragedie rodzinne i narodowe. Opisując ich życie, Natacha Henry obala negatywny mit o samotnej, oschłej, żyjącej tylko w laboratorium laureatce dwóch nagród Nobla. Z kart książki wyłania się Maria Skłodowska-Curie wrażliwa, otwarta na wiele problemów, otoczona wybitnymi ludźmi i pełna niespożytej energii.

„Les soeurs savantes”czyta się z zapartym tchem, jak sensacyjną powieść, a opowiada ona nie tylko o działalności obu sióstr, ale sytuuje ją w ówczesnych historycznych polskich i francuskich realiach na tle przemian przed i po pierwszej wojnie światowej. Pozwala także zaistnieć wielu wspaniałym postaciom związanym w różny sposób z siostrami. Autorka wybrała chronologiczną linię opowieści.

Warto może przytoczyć anegdotę o relacjach między siostrami i umowie, jaka legła u podstaw ich życia. Otóż Bronia, starsza siostra, od dziecka marzy o studiach medycznych, niemożliwych dla kobiet w Polsce pod zaborem rosyjskim. Trzeba by jechać do Paryża, na Sorbonę – ale za co? Ojciec nie jest w stanie sfinansować wyjazdu, oszczędności Broni może wystarczą na rok. Szesnastoletnia wówczas Mania znajduje rozwiązanie: zatrudni się jako guwernantka i co miesiąc posyłać będzie Broni połowę zarobionych pieniędzy. A gdy Bronia już będzie lekarzem, to przyjmie w Paryżu Manię, by ta z kolei mogła studiować fizykę i chemię. Taki oto„pakt” stał się wstępem do wspaniałych odkryć w dziedzinie fizyki, chemii i medycyny.

Dyskretne wskazówki topograficzne autorki pozwalają nam zarówno widzieć Manię guwernantkę w zimowej scenerii Mazowsza, jak i biegać z Bronią po uliczkach Dzielnicy Łacińskiej na wykłady i ćwiczenia.

Później w życiu małżeństw Dłuskich i Curie zaobserwować można pewną symetrię – w obu przypadkach oddanie się nauce i całkowite zaangażowanie w rozwiązywanie raz podjętych problemów. Doktor Kazimierz Dłuski szukający remedium dla szalejącej wówczas gruźlicy pasjonuje się ideą leczenia sanatoryjnego. Wraz z Bronią budują i prowadzą pierwsze sanatorium przeciwgruźlicze w Zakopanem. W tym czasie Maria i Pierre Curie są już profesorami uczelni paryskich, pracują – Pierre nad właściwościami magnetycznymi ciał, a Maria nad właśnie odkrytym przez Becquerela promieniowaniem uranu. Kiedy czyta się o tym, jak Maria własnoręcznie przerzuca zdobyte z trudem wory z radioaktywną ziemią i przetapia kilogramy rudy potrzebne do wyizolowania nowego pierwiastka, myślimy z podziwem o sile woli i ducha tej niezwykłej kobiety.

Jej zainteresowania nie ograniczają się do badań laboratoryjnych – szuka najefektywniejszego sposobu uczenia swoich dzieci, tworząc coś w rodzaju idealnej szkoły skupionej wokół „mistrzów” różnych dziedzin, z którymi dzieci spędzają nie godzinę lekcyjną, ale cały dzień. W późniejszym okresie zabiegać będzie o stypendia i staże dla młodych naukowców.

W trakcie budowy Instytutu Pasteura i Curie w Paryżu zajmuje się architekturą, zarządzaniem, wyposażeniem laboratoriów, sadzi nawet róże przed Instytutem z myślą o swoim teściu doktorze Curie.

Podobnie będzie, kiedy rozpocznie się realizacja marzenia Marii o Instytucie Radowym w Warszawie. Obie siostry będą ściśle współpracować i opis perypetii związanych z narodzinami tej placówki należy do ciekawszych w książce.

Decyzję o stworzeniu Instytutu podjęto w roku 1921. Trzy lata później Maria – Honorowa Obywatelka Warszawy – zwraca się do Narodu o dary na ten cel. Tysiące kartek pocztowych – cegiełek z apelem Marii: „Moim najżywszym pragnieniem jest stworzenie Instytutu Radowego w Warszawie!” , zostaje rozesłanych po Polsce. Odzew jest ogromny: udaje się zebrać 2 miliony złotych. W roku 1925 Maria Skłodowska-Curie i prezydent Wojciechowski kładą kamień węgielny pod Instytut. Następne lata upłyną Broni na doglądaniu budowy, a Marii na walce o zdobycie pierwszego grama radu niezbędnego do funkcjonowania Instytutu.

Zdumiewać może ilość przedsięwzięć, w których biorą udział siostry Skłodowskie, zarówno tych ściśle naukowych, jak i o charakterze społecznym, patriotycznym i międzynarodowym. Wymieńmy chociaż prace Marii w ramach Ligi Narodów, a dotyczące sytuacji nauki i nauczania w Polsce po zniszczeniach wojennych (1914–1918 i 1920) czy stworzenie przez Bronię Ośrodka dla dzieci w Helenowie i Otwocku.

Autorka sporo miejsca poświęca I wojnie światowej, kiedy to uczeni starają się znaleźć praktyczne zastosowania swoich badań. Maria tworzy i organizuje „samochody radiologiczne”, które umożliwiają na froncie zdjęcia rentgenowskie rannych żołnierzy. Sama ponad 30 razy jedzie na front, doglądając transportu cennego sprzętu, a po wojnie ocenia, że w latach 1917–1818 przebadano radiologicznie około miliona rannych!

Podsumowując, spod pióra Natachy Henry wyszła opowieść, którą świetnie się czyta i która, miejmy nadzieję, pozwoli szerokiej publiczności poznać bliżej historię i dokonania dwóch niezwykłych osób – sióstr Skłodowskich.

Na koniec kilka drobnych zastrzeżeń – autorka zapewne chcąc skorzystać z jak najszerszych źródeł, parokrotnie cytuje rzeczy, które praktycznie nic nie wnoszą do książki, a nawet nieco obniżają jej walory. Myślę tu o problemie choroby córki Dłuskich, o której mówi się uprzednio, a następnie przytacza list R. Dalowei z opisem drastycznych sytuacji związanych z chorą psychicznie osobą. To taka trochę chęć epatowania nieszczęściem w stylu gazetowym, bo sama autorka listu nie ujawnia, o kogo chodzi, natomiast autorka książki tego nie respektuje. Tak samo powoływanie się na opinię Nadieżdy Krupskiej (żony Lenina) o postawie górali w przededniu wojny wywołuje raczej uśmiech czytelnika.

To, co jeszcze można by zarzucić tej świetnej skądinąd książce, to zbyt często pojawiające się implicite pochwały współcześnie rozumianej „nowoczesności” Marii – feministki, agnostyczki, walczącej z antysemityzmem, prawie socjalistki. I tak – postawy sióstr Skłodowskich wynikające w sposób naturalny z tradycji narodowych i rodzinnych nabierają niepotrzebnie kolorów współczesnej poprawności politycznej, być może pod wpływem często cytowanych przez Natachę Henry wspomnień Ewy Curie.

Anna Wesołowska-Szegidewicz

Regulations

Important: This website uses cookies. More >>

The cookies allow us to identify your computer and find out details about your last visit. They remembering whether you've visited the site before, so that you remain logged in - or to help us work out how many new website visitors we get each month. Most internet browsers accept cookies automatically, but you can change the settings of your browser to erase cookies or prevent automatic acceptance if you prefer.

Wydawcą serwisu jest VM Media Group sp. z o.o., ul. Świętokrzyska 73, 80–180 Gdańsk

tel.:+48 58 320 94 94, faks:+48 58 320 94 60, e-mail: viamedica@viamedica.pl